Milena i Michał

16 październik 2015

MILENA MICHAL2

Zacząłbym od słów, że ten film jest wyjątkowy. Uprzedzałem, że słowo wyjątkowy będzie się na tym blogu często pojawiało. Jednak tym razem ta wyjątkowość ma dwa oblicza. Dlatego też warto to słowo wręcz podkreślić. Ten trailer jest zupełnie innym zwiastunem niż te, które znacie do tej pory i jest mało prawdopodobnie, że kiedyś powstanie drugi taki. Na ten fakt składa się wiele czynników. Milena i Michał, których reportaż fotograficzny już mogliście oglądać. Oni tworzą tak niesamowity klimat, że naprawdę trudno go podrobić. Dwoje ludzi tak samo pozytywnie ześwirowanych. Kiedy rozmawialiśmy o tym trailerze, o tym jaka ma być muzyka nie sposób było nie pomyśleć mi o zespole Mettallica jako podkładzie. Dlaczego ? odpowiedź jest banalna. Piękne akustyczne wykonanie przy wejściu do kościoła przez Karolinę i Przemka, do tego pierwszy taniec to również Nothing Else Matters… Kiedy to zaproponowałem nie wiedziałem na co się piszę. Nie jestem przyzwyczajony podczas montażu do takiej muzyki. Zazwyczaj nasze trailery sa bardziej dynamiczne, humorystyczne i z jajem. I nic bardziej nie pasuje do Mileny i Michała. A jednak kiedy wczoraj byłem w trakcie montażu wyszedłem na chwilę na taras. Była straszna wichura. Zanosiło się na deszcz i było bardzo ponuro. Piosenka o jakże romantycznym przesłaniu, ale z małym podtekstem „fado”. Na mnie zadziałała odpowiednio. Jednak to tylko utwierdziło mnie w tym, że to jest właściwy kierunek. Paradoks polega na tym, że owej „weny” o której tak dużo się słyszy o wiele bardziej potrzebuję do montażu filmu niż  obróbki zdjęć. Kiedy załapie się to „coś” to nawet ciężko położyć się spać. W wielu trailerach zazwyczaj jest mnóstwo efektów, szybkich przejść, krótkich ujęć. Tu będziecie mieli możliwość ujrzeć coś zgoła odmiennego. Bez zasłaniania się efektami i bajerami. Prostota kadrów w połączeniu z emocjami nie do odwzorowania dały mega pocisk jeżeli chodzi  o dawkę odczuć z poziomu sentymentalnego. 

OLA & ALBERT

09 październik 2015

Po raz kolejny na myśl o kolejnym ślubie - tym razem Oli i Alberta, coś co przychodzi mi na myśl to temperatura. To była kolejna lipcowa przegorąca sobota. Ten rok jest chyba rokiem rekordowym od wielu lat kiedy na wspomnienie o ślubach to temperatura będzie dominantem. Nie zmienia to oczywiście faktu, że ten ślub był na wskroś cudowny. Rozpoczynając naszą współpracę od super szybkiej sesji narzeczeńskiej, przez ślub w Restauracji 7 POKUS, która jest dla mnie restauracją sentymantelną, gdyż sam miałem tam swoje wesele, przez sesję zdjęciową w kolejnym upale, a kończąc na godzianch spędzonych przy projektowaniu albumu, potem poprawkach, żeby na końcu uzyskać niesamowity efekt w postaci albumu, który możecie obejrzeć w dziale NASZE PRODUKTY, gdyż zdecydowanie na to zasłużył. 

ALBUM ŚLUBNY

07 październik 2015

Zawsze kiedy jest taka możliwość staram się z Wami temat albumu omawiać osobiście. Niestety czasami ze względu na inne miejsce zamieszkania jest to niemożliwe. Dlatego z myślą głównie o Was towrzę ten artykuł, aby jak najbardziej ułątwić Wam wybór, żebyście mieli fantastyczną pamiątkę do końca życia. Podczas wyboru będziemy wszystko robić krok po kroku. Najpierw skupimy się na okładce, potem na dodatkach związanych z samym blokiem, a na końcu dojdziemy do opakowań na albumy, płyty oraz możliwe opcje pozostałe takie jak dodatkowe albumy czy fotoobrazy. Po przejściu dalej zobaczycie bardzo długi artykuł na końcu którego będzie przygotowany szereg pytań, które finalnie prosiłbym Was o podesłanie poprzez komunikator lub mail. Wasz album slubny zgodnie z nasza umową posiada 10 rozkładówek. Możemy maksylanie wykonać dla Was do 30 na chwilę obecną. Będąc już tutaj w tym artykule zazwyczaj tę kwestię mamy już dokładnie omówioną, więc nie chciałbym jej zbyt duzo czasu poświęcać. Przy okazji jedynie oodpowiem na pytanie, które najczęściej się pojawia. Moi klienci z reguły zamawiają album pomiędzy 18 a 24 rozkładówek na których mieści się ok 120-140 zdjęć. 

 

Milena i Michał

30 wrzesień 2015

8-my dzień sierpnia 2015 roku był na pewno niesamowity zarówno dla nas jak i dla niesamowicie pozytywnej i zwariowanej pary jaką byli właśnie Milena i Michał. Praktycznie wszystko co działo się tego dnia miało miejsce w Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni. Niesamowity klimat, dzięki nietuzinkowemu wyglądowi samej pary młodej, cudowne miejsce oraz ślub w kościele który na co dzień jest obiektem muzealnym. Zapraszamy Was na wspomnienia, które teraz możecie podpatrzeć na zdjęciach, a już niebawem premiera filmu , na którą Was również będziemy mieli przyjemność zaprosić w osobnym artykule.